niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 16

Rozdział 16
            Oliver i Thomas śmiali się z miny Lilly, gdy ta weszła do mieszkania. Teoretycznie nie czuć było między nimi napięcia, które zapanowało rano. Kobieta nie spodziewała się, że kolacja będzie już podana na stole, łącznie z taką kawą, jaką lubiła. Nic, tylko umyć ręce, siadać i jeść.
            – Cholera! Jakie dobre. Kiedy to zdążyłeś zrobić? – Lilly mruczała, kosztując placki ziemniaczane. Starszy mężczyzna na początku spojrzał niedowierzająco, ale taki już był urok rudowłosej, gdy jakieś jedzenie jej pod pasowało, wydawała z siebie dźwięki jak kot. Oliver musiał się nagimnastykować by wszystkie rumiane krążki wylądowały w tym samym czasie na stole. Chcąc nie chcąc, poszedł do sąsiadki mieszkającej obok z pytaniem czy mogłaby mu na godzinę pożyczyć patelnię, udając, że jego nie nadaje do użytku. Na szczęście, sześćdziesięcioletnia pani zgodziła się bez problemu ze względu na sympatię, jaką go darzyła. Postanowił dać jej w podzięce czekoladę.
            Lilly widziała, że między dwójką mężczyzn jest jakiś dziwny rodzaj napięcia. Nie wiedziała jeszcze jak je określić czy było to natury erotycznej, czy zwykłe zainteresowanie, a może  raczej złość. Zaobserwowała, jak Thomas spogląda co jakiś czas na roztrzepańca, a ten udaje, że tego nie widzi. Nie dało się tego nie zauważyć. Facet wręcz się zawieszał, patrząc na niego. Podświadomie czuła, że zaproszenie na kolację nie było przypadkowe, a Oliver nie ufał sobie na tyle by się kontrolować. Znała go dość dobrze, ale nigdy nie sięgał do tej formy jej pomocy. Kiedyś wspominał, że może wystąpić taka ewentualność, ale mu nie wierzyła. Do teraz.
            Wyciągnęła pod stołem komórkę i napisała do Kate sms–a, by zadzwoniła do niej z jakąś pierdołą potrzebną na już. Mężczyźni siedzący naprzeciwko niej niczego nie zauważyli, mierząc się wzrokiem. Cholera. To było gorące i najchętniej by ich nagrała. Czuć było pomiędzy nimi tę chemię. Pierwszy raz widziała między jakimiś ludźmi taki magnetyzm. Chciała więcej! Jej serce przyspieszyło na ten widok! Co więc czuli ci dwaj? Oblizanie ust przez Olivera było zbyt sugestywne, chociaż sam chyba nie zdawał sobie z tego sprawy. Powinna się ewakuować. Dźwięk telefonu wyprowadził ich wszystkich z równowagi.
            – Tak, Kate? – Wskazała dłonią słuchawkę i wyszła do kuchni. Wiedziała, że ją słyszą, ale zamierzała zachować pozory prywatnej rozmowy. – Będziesz chwilę przed seansem, no i? – Udała zirytowanie. – O, cholera. Oliver, która godzina? – Wychyliła się z kuchni.
            – Dziewiętnasta dwadzieścia.
            – Kate, ile mam czasu na odebranie tych biletów? Dwadzieścia minut? Dam znać czy się udało. Jeśli się spóźnię, może akurat uda się, że nikt nam nie wykupi miejsca. – Usłyszała odpowiedź. – Yhm. Ok. To lecę. Pa.
            Przeszła szybkim krokiem do przedpokoju, zgarnęła torebkę i ponownie weszła do salonu. Jednym ruchem ręki zgarnęła wszystkie zostawione na blacie rzeczy.
            – Co jest? – Zapytał Thomas.
            – Kate nie może odebrać biletów. Fakt, są zapłacone, ale prosili by odebrała je dwadzieścia minut przed rozpoczęciem seansu, więc muszę lecieć by zdążyć. – Ucałowała obu mężczyzn w policzki, pożegnała się szybko i nie oglądając za siebie wybiegła z mieszkania.
            – Czy ona zawsze jest taka postrzelona? – Oliver tylko uniósł lekko ramiona. Nie jego wina, że kobieta była aż tak spontaniczna. – Lubię ją za to. Samo patrzenie na nią dodaje energii.

            Wpakowanie talerzy, patelni i kubków po kolacji do zmywarki, nie zajęło Oliverowi dużo czasu. W tym czasie Thomas poszedł się myć. Po posprzątaniu kuchni, student rozścielił mężczyźnie łóżko, a sobie nadmuchał odkurzaczem materac i rozłożył na nim swoją pościel. Jak tylko weźmie prysznic, położy się do łóżka i pójdzie spać. Nie miał na nic siły.
            Gdy Tom wyszedł z kąpieli, starał się unikać go wzrokiem. Zdążył zauważyć płynące po jego ciele krople wody, przez zrobiło mu się cholernie gorąco. Nie czekając na reakcję Thomasa, wyminął go i wszedł do łazienki, zamykając za sobą drzwi na zamek. Nie był pewny, jakby zareagował, gdyby ten wszedł do pomieszczenia, gdy on brałby prysznic. Fakt był taki, że facet za bardzo na niego działał, nie tylko wyglądem, głosem, ale i charakterem. Chciałby go mieć dla siebie. Całego. I to go męczyło.
            Wykąpał się szybko i założył na siebie krótkie spodenki do spania. Umył zęby i wszedł do pokoju. Nie spodziewał się, że prawie wszystkie światła będą pogaszone. Paliła się tylko mała lampka nocna, która nadawała pokojowi lekko intymnej atmosfery.
            – Obejrzymy jakiś film? Mogę zrobić popcorn. – Thomas stał w kuchni z rękoma opartymi na nagiej klatce piersiowej. Oliver przełknął cicho ślinę. Już wczoraj mężczyzna na niego działał. To, co się teraz działo… Cholera. Nie czuł się z tym komfortowo.  – Wybacz, jest za gorąco na spanie w podkoszulku. – Czemu  nie mógł uwierzyć w jego niewinne kłamstewko? Fakt, było ciepło, ale chyba nie aż tak? Na dodatek, wzrok tymczasowego współlokatora… Zbyt sugestywny, aż parzył. Odwrócił, się udając, że go nie widzi i przygotował plecak, który powinien wziąć jutro do pracy. Przeszedł w stronę regału z książkami. Rano skończył jeden kryminał czytany tylko w ten sposób. Nie chciał marnować czasu, który poświęcał na dotarcie do celu. Przy okazji, mógł też zająć swoje myśli.
            – Możemy coś obejrzeć. Chyba jest za wcześnie na sen. – Była dopiero dwudziesta trzecia, a obaj chodzili spać dość późno. – Wybrałeś już coś? – Wyciągając książkę z półki, nie zauważył, jak Thomas do niego podchodzi. Powinien zrobić porządki, bo nie mógł znaleźć lektury, o której wiedział, że powinna leżeć gdzieś w pobliżu. Po znalezieniu jej podniósł się w końcu z klęczek, na których wylądował , gdy okazało się, że poszukiwana pozycja literacka znajduje się na samym dole. Gdy tylko się obrócił, został przyciągnięty w ramiona mężczyzny.
            – Tak, zdecydowałem się na coś. – Wypowiedź bruneta brzmiała dwuznacznie, a w jego głowie pojawiły się niepotrzebne obrazy roznegliżowanych ciał. Oliver nie był na tyle głupi, by się nie zorientować, o co mu chodzi.
            – Nie wiem, czy chcę wiedzieć na co. – Tom pozwolił mu dokończyć myśl i przycisnął swoje usta do jego. Ponownie zaskoczyło go to, że wargi mężczyzny są tak delikatne. Nie wiedział, czego innego się spodziewał. Ich usta idealnie do siebie pasowały. Czuł, jak dolna warga została zassana. Chwycił twarz Thomasa w dłonie, zaplatając przy okazji palce na jego włosach i przejął inicjatywę. Musnął językiem jego wargi, a gdy te się uchyliły, wślizgnął się pomiędzy nie śliskim organem. Przejechał delikatnie po jego policzkach od wewnętrznej strony, by zaraz potem pozwolić ich mięśniom kontynuować swój taniec się na narządzie partnera przyprawiło go o lekki zawrót głowy. Stanowczo poddawał się emocjom. Gdy jego dłoń spoczęła na pośladu partnera, został przyciśnięty mocniej do silnego ciała. Kontrola nad pocałunkiem, którą miał do tej pory, została mu odebrana.
            Pomimo tej elektryzującej sytuacji, cały czas zwracał uwagę na to, by noga Thomasa nie została uszkodzona. Pobudzenie, to jedno, ale chciał o niego dbać. Gdzieś podświadomie czuł, że lekarz źle zrobił. Nigdy nie słyszał o tym, by pacjenta pozostawiono bez gipsu, ale przecież nie miał wykształcenia medycznego, by się o to kłócić.
            – Nie myśl. – Głęboka zmarszczka na jego czole została delikatnie pogładzona kciukiem, a następnie muśnięta ustami. – Chodź na łóżko. – Praktycznie nie dotarł do niego komunikat Thomasa. Jego ciało zalewała fala gorąca, napięcie kumulowało się w członku, a  gest dał mu niepotrzebną nadzieję na bezpieczeństwo w ramionach mężczyzny. Słowa Toma można było dwojako zrozumieć, chociaż dotknięcie dłonią, które poczuł dało mu jasno do zrozumienia, co miał na myśli. Spodziewał się, że usiądą obok siebie, a nie, że zostanie popchnięty na posłanie i przygnieciony ciężarem Thomasa.
            – Jesteś tak cholernie seksowny. –  W odpowiedzi Oliver zarumienił się mocno. – A przy tym nie jesteś tego pewny. Nie widzisz w sobie tego, co ja dostrzegam. Podobasz mi się.  – Nim zdążył odpowiedzieć, jego wargi ponownie zostały przykryte przez drugie usta. Krew w jego żyłach zaczęła szybciej płynąć. Jego oddech stał się bardziej urwany, a biodra co jakiś czas poruszały się do góry. Oliver rozchylił lekko nogi, by Thomas mógł się znaleźć między nimi. Na razie tylko tyle, by mieściło się między nimi jego jedno udo, później zdecyduje czy chce czegoś więcej. Na razie tak było przyjemnie. Delikatny nacisk na jądra spowodował przepłynięcie prądów po całym ciele.
            – Co ty ze mną robisz? – Cichy jęk wydostał się z jego ust. – Nie wiem, czy tego chcę. – Thomas zatrzymał się i spojrzał mu w oczy.
            – To twoja decyzja. Możemy przerwać w każdej chwili. I uwierz, że nie są to tylko puste słowa. – Został opacznie zrozumiany, ale nie zamierzał tego tłumaczyć. Oliver podniósł się lekko i zarzucił ręce na kark Thomasa. Dłonie mężczyzny krążyły delikatnie po ciele, nie naciskał jednak na kochanka. Rozluźniało się całe jego ciało i mięśnie budowały piękne napięcie. Sytuacja sprawiła, że dotyk, który otrzymywał rozgrzewał, był czysto erotyczny. Musiał się zacząć delikatnie ocierać! Tylko trochę…
            Thomas uśmiechnął się przy szyi studenta. Był słodko niewprawny w braniu swojej rozkoszy. Tak jak obiecał, nie zamierzał na nic naciskać, jednak czuł, jak ciało chłopka rozpala się, oddech staje się cięższy i płytszy. Biodra ocierające się o jego udo, co chwilę przesyłały dreszcze wzdłuż jego kręgosłupa. Był podniecony, ale nie zamierzał tego na razie ujawniać. Liznął tętnice na szyi Olivera, by zaraz potem przenieść usta na jego grdykę. Całował ją delikatnie i lizał.
            – O chollleeraaa. – Wargami zassał skórę pomiędzy obojczykiem, a wcześniej pieszczonym miejscem. Dzięki temu powstała mała malinka, a biodra studenta uderzyły mocniej o jego udo. Zaraz potem miał już swobodny dostęp do ciała kochanka. Nie czekając na jego reakcję, podniósł się i rozebrał do naga. Po cichym pomieszczeniu rozszedł się głośny dźwięk przełykanej śliny.
            – Chcesz się wycofać? – Nie zamierzał później tracić czasu na rozbieranie. Delikatne pokręcenie głową pozwoliło mu działać dalej. Sięgnął do spodenek Oliego i ściągnął je z niego. Student zareagował instynktownie, zakrywając genitalia jedną ręką. Mimo dość szybkiego ruchu, mógł zobaczyć śliską główkę pokrytą preejakulatem. Oliver to zauważył, a rumieniec na jego policzkach pogłębił się.
            – Nie rób tego. – Wyszeptał i chwycił dłoń studenta, kierując ją sobie do ust. Pocałował lekko i zlizał mokrą kropelkę, która znalazła się na nadgarstku. – Jesteś cholernie męski i seksowny. – Czuł potrzebę komplementowania chłopaka. Widział też uznanie w jego oczach, który jednak milczał jak zaklęty.
            Nie zamierzał wspominać o lekko rwącym bólu w nodze. Na razie był do opanowania, chociaż rozkosz płynąca po całym ciele go nie hamowała. Ponownie umieścił się między rozchylonymi już udami i sięgnął do ust młodszego mężczyzny. Jego pośladki zostały objęte i ściśnięte, a on potarł swoją erekcją o ciało chłopaka. Nie spodziewał się aż takiej odwagi. Zdążył wychwycić to, czego Oliver mu nie powiedział. Nigdy z nikim nie był. Widział tą specyficzną nieporadność, niepewność. To z kolei powodowało u niego zrozumienie i jeszcze głębszy szacunek.
            – Och. – Wyrwał się mu się jęk. Cholera. Thomas działał szybko. Zassana wcześniej skóra na obojczyku została teraz ponownie lekko podgryziona, a ciało napięło się jak struna. – Kurwa. – Jego biodra potrzebowały tarcia, chciał dotyku dłoni mężczyzny na swoim fiucie. Był tak pobudzony, że najchętniej już by doszedł. A zarazem coś go blokowało.
            Mokry język przesunął się po sutku. Chłodne powietrze wydobywające się spomiędzy warg Toma spowodowało lekkie wygięcie kręgosłupa, jednak usta, które znalazły się zaraz potem na lekko uniesionej brodawce wywołały z głębi jego gardła ochrypły okrzyk. Miał mętlik w głowie. Czuł się, jak pod wpływem jakiegoś narkotyku i gdyby tego było mało, w głowie nie pojawiało mu się nic innego, jak coraz odważniejsze sceny z mężczyzną nad nim. Emocje rozsadzały ciało, czuł ucisk w klatce piersiowej i zastanawiał się, czy w młodym wieku może dostać zawału?
            – Przestań myśleć. – Te słowa brzmiały jak przyjemna groźba. Cholera, że co?! To nie powinno być przyjemne!
            – Jest mi… Och. – Thomas potarł kciukiem główkę, rozcierając pierwsze krople spermy. Głowa mężczyzny obniżała się coraz bardziej na jego torsie. Jak mógł mieć strefę erogenną na żebrach? To było w ogóle możliwe? – Rób tak jeszcze. Proszęęęęęęe. – Kolejne ciche jęknięcie wydobyło się z jego krtani.
            Obserwowanie tego, jak chłopak się wije, było miłe. Polizanie żeber okazało się dobrym pomysłem, chociaż nie spodziewał się aż tak gwałtownej reakcji. Pod jego palcem wypłynęły kolejne krople spermy, a on omijając pępek, skierował się ustami do główki penisa studenta.
            – Nie musisz… – Dalsze słowa utonęły w głębokim jęku Olivera i lekkim trzeszczeniu sprężyn narożnika. Jego ciało wiło się po łóżku, a głowa i kręgosłup co rusz wyginały się do tyłu. Włosy Thomasa zostały chwycone w mocny uścisk, jednakże nadal miał swobodę ruchów.
            Zassał do ust główkę, nie bawiąc się w większe subtelności. Zrobi to za chwilę. Chciał spróbować spermy młodszego mężczyzny. Wiedział, że za chwile dojdzie, dlatego też zaczął dłonią bawić się jądrami studenta. Lizał i ssał jego penisa, biorąc go głębiej w usta. Uderzenie w tył gardła okazało się granicą, której nie zamierzał przekroczyć. Owinął delikatnie język na fiucie Olivera, tyle, na ile był w stanie.
            – Zaraz… dojdę. – Dopiero teraz mógł przeciągnąć jego agonię. Podniósł głowę i wysunął penisa z warg. Przesunął językiem po całej długości erekcji, by na sam koniec obwinąć go poniżej główki. Złożył krótki pocałunek u podstawy i skierował się ku jądrom. Nie zamierzał się jednak nimi długo zajmować. – Proszę, nie… – Uśmiechnął się lekko wiedząc, że spodobało mu się to uczucie. Czyżby nikt mu nigdy nie obciągał?
            – Masz żel? – Lekko spanikowane spojrzenie Olivera dało mu jasno do zrozumienia, że nie ma co na to liczyć. Cholera, po jego reakcjach wiedział, że nigdy z nikim nie był, a jeszcze się głupio pyta. Będzie musiał coś wymyślić, żeby go za bardzo nie zabolało. – Ssij je. – Na razie musiało wystarczyć. Nie spodziewał się, że aż tak rozbije się to po jego ciele. Drugą dłoń skierował erekcję Olivera by skutecznie ukrócić jego myśli. – Starczy. Poczekaj chwilę, dotykaj się. – Starając się nie opierać za mocno na chorej nodze, poszedł do łazienki i wziął do ręki oliwkę dla dzieci. Zauważył, że młody mężczyzna stosuje ją na fragment przesuszonej skóry, chociaż działało to tylko przez chwilę. W tej sytuacji, okazało się to idealnym rozwiązaniem.
            Widok Olivera z przymkniętymi oczami, czerwonymi i opuchniętymi wargami, który robił sobie dobrze, na zawsze wyryje mu się w pamięci. Jego kochanek był tak ponętny, że aż zakręciło mu się w głowie. Czym prędzej ruszył w stronę Oliego, sam się po drodze dotykając.
            Odtrącił delikatnie dłoń, niczego niespodziewającego się mężczyzny i przycisnął usta do główki jego fiuta. Polizał ją, by zaraz potem zassać się delikatnie. Obniżył bardziej głowę.
            – Ugh. – Pokochał jego jęki od pierwszego usłyszenia. Zassał delikatnie policzki i ruszył głową, obciągając mu. Na ile był w stanie, lizał go i ssał w swoich ustach, przy każdym ruchu głowy, obniżając się jeszcze bardziej. Główka erekcji młodszego mężczyzny ponownie dotknęła tylnych ścianek jego gardła wraz i dopiero teraz poczuł, ile kropelek preejakulatu wydostało się z tego ponętnego fiuta. Przełknął delikatnie i zassał ponownie policzki. Nim się zorientował, gardło zostało zalane gorącą spermą, a krzyk Olivera utonął w poduszce.
            Student dyszał w materiał, próbując ukryć swój stan. Trząsł się na całym ciele, a dalsze pieszczot Thomasa na penisie, nie pozwalały mu odpuścić. Jego erekcja była cholernie wrażliwa, a mężczyzna nie pozwalał jej opaść. Dotyk palca na rozetce mięśni, zaskoczył go. Mimo chęci zaciśnięcia się, starał się powstrzymać ten odruch. Czuł się lekko zaspany i przytłumiony. Umysł chciał odlecieć w krainę Morfeusza, a mężczyzna mu na to nie pozwalał.
            – Zimne. – Jęknął trochę zły na wtargnięcie w jego ciało chłodnego palca. Na początku, był to ledwie opuszek muskający wewnętrzny krąg mięśni, jednak zaraz po tym, jak Tom wyczuł, że nie zaciska się na nim, pchnął go bardziej do przodu. Nim się obejrzał, miał w swoim tyłku dwa palce, które sukcesywnie go rozciągały.
            – Nie spinaj się. – Górujący nad nim mężczyzna usiadł na nogach i podciągnął na nie jego biodra. Jego erekcja wciąż była w stanie gotowości.
            – Chcę… – Nie wiedział jak to powiedzieć. O co dokładnie prosił? Mimo to został zrozumiany i już po chwili stał okrakiem nad głową Thomasa. Tego oczekiwał. Chociaż w trochę innej konfiguracji. Wiedział jednak, że jego kochanek potrzebował czasu na przygotowanie go. Obniżył swoją głowę i zassał się na główce erekcji mężczyzny.
            – O kur… – Brunet przerwał w połowie przekleństwo i jęknął głośno. Usta Olivera były w sam raz do obciągania. Robił to nieśmiało, ale z wprawą, o którą by go nie podejrzewał. Mimo to musiał się skupić na przygotowaniu. Tym razem już trzy palce mieściły się w ciele chłopaka, a on odnalazł to czego tak bardzo chciał. Uderzył lekko opuszkiem palca w splot nerwów, a ciało Olivera wygięło się do przodu. Szybkie dyszenie tylko go nakręciło. Co rusz muskał ten wrażliwy punkt w ciele chłopaka.
            – Przestań. Zaraz znów dojdę. A chcę z …och. Z tobą w środku. Aach. – Długi jęk rozniósł się po pomieszczeniu.
            Po tym, jak ciało studenta się rozluźniło, a on wysunął z niego palce przesunął sobie jego tyły bliżej twarzy i polizał rozciągniętą dziurkę. Zaraz potem przerwał tą krótką czynność i obrócił ciało młodszego mężczyzny tak, by mieć do niego całkowity dostęp. Przywarł do jego ust, w tym czasie rozcierając odrobinę oliwki na swojej erekcji. Nie zamierzał pytać chłopaka o to, jak woli być wzięty. Chciał widzieć jego twarz rozciągniętą w rozkoszy, słyszeć jego jęki i patrzeć mu w oczy, gdy będzie dochodził. Fiut w jego ręce trochę urósł.
            Nie zamierzał jednak tak łatwo poddawać się pragnieniu. Podsunął pod biodra Olivera poduszkę i dopiero wtedy przyłożył główkę penisa do jego dziurki. Wstrzymał się jednak z  inwazją na tak delikatnie miejsce i raz po raz dotykał wrażliwego wejścia. Oliver miał zresztą czas na to by zaprotestować na jego działania. Zrozumiałby to, chociaż ciężko by mu było teraz się wycofać. Dopiero po tym jak ciało mężczyzny się rozluźniło, pchnął lekko.
            Mięśnie, które go otoczyły, skutecznie wyparły mu z głowy jakiekolwiek myśli prócz jednej. Nie mógł teraz dojść. Głowa opadła mu na klatkę piersiową i musiał zacisnąć mocno zęby, by nie pchnąć do przodu.
            – Okej? –Kiwnięcie głową dało mu możliwość dalszego działania. Nachylając się nad Oliverem, wchodził coraz dalej. Gdy tylko czuł blokadę mięśni kochanka, przestawał na tyle by dać mu czas się rozluźnić, a w tym czasie pieścił jego ciało. Wiedział, że jest to bardzo ważne, zapewniające komfort, bezpieczeństwo. Czuł się, jakby był na dość wyrafinowanych torturach. Nie mógł się ani wycofać, ani pchnąć do przodu. Sądził, że trwa to całą wieczność, chociaż całość nie przekroczył dwóch minut.
            – Daj mi chwilę. – Zamierzał posłuchać prośby wyszeptanej lekko drżącym głosem. Wiedział jednak, co skutecznie odciągnie myśli Olivera od tego, co się dzieje. Skierował swoją dłoń na penisa studenta i zaczął nią intensywnie poruszać.
            Czuł się dziwnie. Było mu przyjemnie, chociaż trochę go bolało. Wiedział jednak, że to przez jego niską tolerancję bólu. Niestety rzecz nieunikniona. Skupił się na oddychaniu by nie dopuszczać do siebie natrętnych myśli. Nie spodziewał się, że tak szybko zdoła się rozluźnić, chociaż dłoń Thomasa sunąca po jego penisie, skutecznie mu to umożliwiła. Na dodatek, sam skupiał się na oddechu i starał się to uczynić. Ruszył delikatnie biodrami, wbijając w siebie głębiej erekcję mężczyzny. Jęknął gwałtownie, a usta zostały przykryte przez drugie wargi.
            Jego kochanek nie był delikatny, chociaż to dobrze, bo nie tego oczekiwał. Na początku, pchnięcia, które dawał Oliverowi odznaczały się dość wolnym tempem. Gdy tylko zobaczył milczącą aprobatę ze strony chłopaka, zaczął poruszać się szybciej, a zarazem płycej. W pomieszczeniu słychać było, jak jedne biodra uderzają o drugie oraz ciche posapywanie. Wydobywające się co jakiś czas z ich ust jęki dodawały jeszcze większej pikanterii.
Wydawało mu się, że jest osaczony ciałem Thomasa. Czuł go wewnątrz siebie, do tego był przyciśnięty na całej długości  ciała i całowany. Dłonie mężczyzny znalazły sobie miejsca na pośladkach, dając Tomowi całkowitą kontrolę nad tym co robili. A on z przyjemnością to wykorzystywał. Ruszał jego biodrami jak chciał, oprócz tego ciągle rozszerzając dziurkę. Przez kręgosłup co rusz przebiegały dreszcze i skupiały się w jądrach, paląc żywym ogniem.
            – Dojdź dla mnie. – Poczuł rękę na swoim penisie pieszczącą go intensywnie. Jego usta zostały uwolnione, a dzięki temu jęczał tyle, ile mu się podobało. Jego nogi oplotły biodra Thomasa, dociskając go mocniej do siebie. Lekkie ściśnięcie jąder posłało po całym jego ciele fale kojącej ulgi, a biała ciecz wypłynęła z główki penisa. Nie wiedział, że wydał przy tym ochrypły okrzyk. Zaraz potem poczuł w ciele gorącą spermę Thomasa, szepczącego mu do ucha jego imię. Był zmęczony, tak cholernie, że oczy zaczęły same mu się kleić.

            Zanim jednak zasnął, poczuł na wargach kolejny ciepły pocałunek, a jego zamroczony umysł zarejestrował ostatnie słowa wypowiedziane tego dnia. Śpij. 

18 komentarzy:

  1. Genialne .......

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham cie za ta note jak i cale opowiadanie jestes genialna. Do zobaczenia w nastepna niedziele BAY BAY

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany *.* powiem szczerze , że czekałam na taki obrót sytuacji. Thomas świetnie zadbał o Oliviera. Mam nadzieje, że chłopak nie zachowa się tak Jak ostatnim razem. Życze DUŻO weny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. No wreszcie się doczekałam się takiego gorącego kąska. Bardzo mi się podobało i jestem bardzo happy. <3
    No i co jeszcze? No z pewnością nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Mam nadzieje że los kochanków będzie teraz leciał z górki.
    Wenusi

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowity rozdział
    Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiałam się czy z powodu świąt znajdziesz czas by wstawić rozdział. A co do dylematów moralnych. Sądzę że wszyscy twoi czytelnicy są osobami akceptującymi pary homoseksualne dla których czas i miejsce wstawiania kolejnych rozdziałów nie ma znaczenia dopóki dotrzymujesz obiecanych terminów.

    Wszystkiego najlepszego :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh, oh...OH! Po prostu brak słów... (//▽//)
    Notka genialna. Świetnie napisane, akcja... gorąca. Cieszę się, że wszystko tak się potoczyło... no i mam nadzieję, że między tymi dwoma gorącymi samcami będzie już tylko lepiej ( ̄▽ ̄) <3
    Pozdrawiam no i W-E-N-Y życzę!
    ~Copacati (´。• ω •。`) ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że ci się podobało :) Ja też mam nadzieję, że między nimi będzie lepiej, chociaż nie gwarantuję. Moje postacie za bardzo lubią żyć własnym życiem. Ja jedno, oni drugie :P
      Pozdrawiam
      LM

      Usuń
  8. Jak dla mnie to tylko takie rozdziały powinny być dodawane na święta. Tu są ludzi, którzy lubią yaoi przecież...
    I bardzo ładnie wszystko napisane. Czekam z niecierpliwością na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że są tutaj ludzie, którzy lubią yaoi, ale nie każdemu musi się podobać w święta taki rozdział :) Cieszę się, że ci się podobało.

      Usuń
  9. *p* Rozpłynęłam się >\\\<

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładnie napisane, zgadzam się z Lily, między nimi czuć tą chemię tak intensywnie, że aż przyjemnie czytać. Chciałabym kiedyś napisać parę z takim magnetyzmem. Mam nadzieję, że tym razem Oliver nam się nie spłoszy z rana, bo by było szkoda, Tom mu pokazał wyraźnie, że mu się podoba... Nie wiem jak wytrzymam dramatyczne zwroty akcji, które pewnie nas czekają ;_;

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam,
    wspaniały rozdział, cudownie opisałaś scenę między nimi... nie wiem dlaczego, ale cały czas myślałam, ze to właśnie Oliver będzie tym dominującym, przed Lilli nic się nie ukryje...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam cię Basiu! Dawno cię nie było i zastanawiałam się co u ciebie, a nie miałam się jak skontaktować...
      Cieszę się, że rozdział ci się podobał, Oliver ma coś w sobie z dominatora, tak samo jak Thomas a w praktyce... Jest jak jest :)
      A Lilly jest doskonałym obserwatorem :P
      Pozdrawiam
      LM

      Usuń
  12. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, wspaniale opisana scena między nimi... och przed Lilli nic się to nie ukryje...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  13. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, cudnie opisana scena między nimi... przed Lilli nic się nie ukryje...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń