Oliver
i Thomas śmiali się z miny Lilly, gdy ta weszła do mieszkania. Teoretycznie nie
czuć było między nimi napięcia, które zapanowało rano. Kobieta nie spodziewała
się, że kolacja będzie już podana na stole, łącznie z taką kawą, jaką lubiła.
Nic, tylko umyć ręce, siadać i jeść.
–
Cholera! Jakie dobre. Kiedy to zdążyłeś zrobić? – Lilly mruczała, kosztując
placki ziemniaczane. Starszy mężczyzna na początku spojrzał niedowierzająco,
ale taki już był urok rudowłosej, gdy jakieś jedzenie jej pod pasowało,
wydawała z siebie dźwięki jak kot. Oliver musiał się nagimnastykować by
wszystkie rumiane krążki wylądowały w tym samym czasie na stole. Chcąc nie
chcąc, poszedł do sąsiadki mieszkającej obok z pytaniem czy mogłaby mu na
godzinę pożyczyć patelnię, udając, że jego nie nadaje do użytku. Na szczęście,
sześćdziesięcioletnia pani zgodziła się bez problemu ze względu na sympatię,
jaką go darzyła. Postanowił dać jej w podzięce czekoladę.
Lilly
widziała, że między dwójką mężczyzn jest jakiś dziwny rodzaj napięcia. Nie wiedziała
jeszcze jak je określić czy było to natury erotycznej, czy zwykłe
zainteresowanie, a może raczej złość.
Zaobserwowała, jak Thomas spogląda co jakiś czas na roztrzepańca, a ten udaje,
że tego nie widzi. Nie dało się tego nie zauważyć. Facet wręcz się zawieszał,
patrząc na niego. Podświadomie czuła, że zaproszenie na kolację nie było
przypadkowe, a Oliver nie ufał sobie na tyle by się kontrolować. Znała go dość
dobrze, ale nigdy nie sięgał do tej formy jej pomocy. Kiedyś wspominał, że może
wystąpić taka ewentualność, ale mu nie wierzyła. Do teraz.
Wyciągnęła
pod stołem komórkę i napisała do Kate sms–a, by zadzwoniła do niej z jakąś
pierdołą potrzebną na już. Mężczyźni siedzący naprzeciwko niej niczego nie
zauważyli, mierząc się wzrokiem. Cholera. To było gorące i najchętniej by ich
nagrała. Czuć było pomiędzy nimi tę chemię. Pierwszy raz widziała między
jakimiś ludźmi taki magnetyzm. Chciała więcej! Jej serce przyspieszyło na ten
widok! Co więc czuli ci dwaj? Oblizanie ust przez Olivera było zbyt sugestywne,
chociaż sam chyba nie zdawał sobie z tego sprawy. Powinna się ewakuować. Dźwięk
telefonu wyprowadził ich wszystkich z równowagi.
–
Tak, Kate? – Wskazała dłonią słuchawkę i wyszła do kuchni. Wiedziała, że ją
słyszą, ale zamierzała zachować pozory prywatnej rozmowy. – Będziesz chwilę
przed seansem, no i? – Udała zirytowanie. – O, cholera. Oliver, która godzina?
– Wychyliła się z kuchni.
–
Dziewiętnasta dwadzieścia.
–
Kate, ile mam czasu na odebranie tych biletów? Dwadzieścia minut? Dam znać czy
się udało. Jeśli się spóźnię, może akurat uda się, że nikt nam nie wykupi
miejsca. – Usłyszała odpowiedź. – Yhm. Ok. To lecę. Pa.
Przeszła
szybkim krokiem do przedpokoju, zgarnęła torebkę i ponownie weszła do salonu.
Jednym ruchem ręki zgarnęła wszystkie zostawione na blacie rzeczy.
–
Co jest? – Zapytał Thomas.
–
Kate nie może odebrać biletów. Fakt, są zapłacone, ale prosili by odebrała je
dwadzieścia minut przed rozpoczęciem seansu, więc muszę lecieć by zdążyć. –
Ucałowała obu mężczyzn w policzki, pożegnała się szybko i nie oglądając za
siebie wybiegła z mieszkania.
–
Czy ona zawsze jest taka postrzelona? – Oliver tylko uniósł lekko ramiona. Nie
jego wina, że kobieta była aż tak spontaniczna. – Lubię ją za to. Samo patrzenie
na nią dodaje energii.
Wpakowanie
talerzy, patelni i kubków po kolacji do zmywarki, nie zajęło Oliverowi dużo
czasu. W tym czasie Thomas poszedł się myć. Po posprzątaniu kuchni, student rozścielił
mężczyźnie łóżko, a sobie nadmuchał odkurzaczem materac i rozłożył na nim swoją
pościel. Jak tylko weźmie prysznic, położy się do łóżka i pójdzie spać. Nie
miał na nic siły.
Gdy
Tom wyszedł z kąpieli, starał się unikać go wzrokiem. Zdążył zauważyć płynące
po jego ciele krople wody, przez zrobiło mu się cholernie gorąco. Nie czekając
na reakcję Thomasa, wyminął go i wszedł do łazienki, zamykając za sobą drzwi na
zamek. Nie był pewny, jakby zareagował, gdyby ten wszedł do pomieszczenia, gdy
on brałby prysznic. Fakt był taki, że facet za bardzo na niego działał, nie
tylko wyglądem, głosem, ale i charakterem. Chciałby go mieć dla siebie. Całego.
I to go męczyło.
Wykąpał
się szybko i założył na siebie krótkie spodenki do spania. Umył zęby i wszedł
do pokoju. Nie spodziewał się, że prawie wszystkie światła będą pogaszone. Paliła
się tylko mała lampka nocna, która nadawała pokojowi lekko intymnej atmosfery.
–
Obejrzymy jakiś film? Mogę zrobić popcorn. – Thomas stał w kuchni z rękoma
opartymi na nagiej klatce piersiowej. Oliver przełknął cicho ślinę. Już wczoraj
mężczyzna na niego działał. To, co się teraz działo… Cholera. Nie czuł się z
tym komfortowo. – Wybacz, jest za gorąco
na spanie w podkoszulku. – Czemu nie
mógł uwierzyć w jego niewinne kłamstewko? Fakt, było ciepło, ale chyba nie aż
tak? Na dodatek, wzrok tymczasowego współlokatora… Zbyt sugestywny, aż parzył.
Odwrócił, się udając, że go nie widzi i przygotował plecak, który powinien
wziąć jutro do pracy. Przeszedł w stronę regału z książkami. Rano skończył jeden
kryminał czytany tylko w ten sposób. Nie chciał marnować czasu, który poświęcał
na dotarcie do celu. Przy okazji, mógł też zająć swoje myśli.
–
Możemy coś obejrzeć. Chyba jest za wcześnie na sen. – Była dopiero dwudziesta
trzecia, a obaj chodzili spać dość późno. – Wybrałeś już coś? – Wyciągając
książkę z półki, nie zauważył, jak Thomas do niego podchodzi. Powinien zrobić
porządki, bo nie mógł znaleźć lektury, o której wiedział, że powinna leżeć
gdzieś w pobliżu. Po znalezieniu jej podniósł się w końcu z klęczek, na których
wylądował , gdy
okazało się, że poszukiwana pozycja literacka znajduje się na samym dole. Gdy
tylko się obrócił, został przyciągnięty w ramiona mężczyzny.
–
Tak, zdecydowałem się na coś. – Wypowiedź bruneta brzmiała dwuznacznie, a w
jego głowie pojawiły się niepotrzebne obrazy roznegliżowanych ciał. Oliver nie
był na tyle głupi, by się nie zorientować, o co mu chodzi.
–
Nie wiem, czy chcę wiedzieć na co. – Tom pozwolił mu dokończyć myśl i
przycisnął swoje usta do jego. Ponownie zaskoczyło go to, że wargi mężczyzny są
tak delikatne. Nie wiedział, czego innego się spodziewał. Ich usta idealnie do
siebie pasowały. Czuł, jak dolna warga została zassana. Chwycił twarz Thomasa w
dłonie, zaplatając przy okazji palce na jego włosach i przejął inicjatywę.
Musnął językiem jego wargi, a gdy te się uchyliły, wślizgnął się pomiędzy nie śliskim
organem. Przejechał delikatnie po jego policzkach od wewnętrznej strony, by
zaraz potem pozwolić ich mięśniom kontynuować swój taniec się na narządzie
partnera przyprawiło go o lekki zawrót głowy. Stanowczo poddawał się emocjom.
Gdy jego dłoń spoczęła na pośladu partnera, został przyciśnięty mocniej do
silnego ciała. Kontrola nad pocałunkiem, którą miał do tej pory, została mu
odebrana.
Pomimo
tej elektryzującej sytuacji, cały czas zwracał uwagę na to, by noga Thomasa nie
została uszkodzona. Pobudzenie, to jedno, ale chciał o niego dbać. Gdzieś
podświadomie czuł, że lekarz źle zrobił. Nigdy nie słyszał o tym, by pacjenta
pozostawiono bez gipsu, ale przecież nie miał wykształcenia medycznego, by się
o to kłócić.
–
Nie myśl. – Głęboka zmarszczka na jego czole została delikatnie pogładzona
kciukiem, a następnie muśnięta ustami. – Chodź na łóżko. – Praktycznie nie dotarł
do niego komunikat Thomasa. Jego ciało zalewała fala gorąca, napięcie
kumulowało się w członku, a gest dał mu
niepotrzebną nadzieję na bezpieczeństwo w ramionach mężczyzny. Słowa Toma można
było dwojako zrozumieć, chociaż dotknięcie dłonią, które poczuł dało mu jasno
do zrozumienia, co miał na myśli. Spodziewał się, że usiądą obok siebie, a nie,
że zostanie popchnięty na posłanie i przygnieciony ciężarem Thomasa.
–
Jesteś tak cholernie seksowny. – W
odpowiedzi Oliver zarumienił się mocno. – A przy tym nie jesteś tego pewny. Nie
widzisz w sobie tego, co ja dostrzegam. Podobasz mi się. – Nim zdążył odpowiedzieć, jego wargi ponownie
zostały przykryte przez drugie usta. Krew w jego żyłach zaczęła szybciej
płynąć. Jego oddech stał się bardziej urwany, a biodra co jakiś czas poruszały
się do góry. Oliver rozchylił lekko nogi, by Thomas mógł się znaleźć między
nimi. Na razie tylko tyle, by mieściło się między nimi jego jedno udo, później
zdecyduje czy chce czegoś więcej. Na razie tak było przyjemnie. Delikatny
nacisk na jądra spowodował przepłynięcie prądów po całym ciele.
–
Co ty ze mną robisz? – Cichy jęk wydostał się z jego ust. – Nie wiem, czy tego
chcę. – Thomas zatrzymał się i spojrzał mu w oczy.
–
To twoja decyzja. Możemy przerwać w każdej chwili. I uwierz, że nie są to tylko
puste słowa. – Został opacznie zrozumiany, ale nie zamierzał tego tłumaczyć.
Oliver podniósł się lekko i zarzucił ręce na kark Thomasa. Dłonie mężczyzny
krążyły delikatnie po ciele, nie naciskał jednak na kochanka. Rozluźniało się
całe jego ciało i mięśnie budowały piękne napięcie. Sytuacja sprawiła, że
dotyk, który otrzymywał rozgrzewał, był czysto erotyczny. Musiał się zacząć
delikatnie ocierać! Tylko trochę…
Thomas
uśmiechnął się przy szyi studenta. Był słodko niewprawny w braniu swojej rozkoszy.
Tak jak obiecał, nie zamierzał na nic naciskać, jednak czuł, jak ciało chłopka
rozpala się, oddech staje się cięższy i płytszy. Biodra ocierające się o jego
udo, co chwilę przesyłały dreszcze wzdłuż jego kręgosłupa. Był podniecony, ale
nie zamierzał tego na razie ujawniać. Liznął tętnice na szyi Olivera, by zaraz
potem przenieść usta na jego grdykę. Całował ją delikatnie i lizał.
–
O chollleeraaa. – Wargami zassał skórę pomiędzy obojczykiem, a wcześniej
pieszczonym miejscem. Dzięki temu powstała mała malinka, a biodra studenta
uderzyły mocniej o jego udo. Zaraz potem miał już swobodny dostęp do ciała
kochanka. Nie czekając na jego reakcję, podniósł się i rozebrał do naga. Po
cichym pomieszczeniu rozszedł się głośny dźwięk przełykanej śliny.
–
Chcesz się wycofać? – Nie zamierzał później tracić czasu na rozbieranie.
Delikatne pokręcenie głową pozwoliło mu działać dalej. Sięgnął do spodenek
Oliego i ściągnął je z niego. Student zareagował instynktownie, zakrywając
genitalia jedną ręką. Mimo dość szybkiego ruchu, mógł zobaczyć śliską główkę
pokrytą preejakulatem. Oliver to zauważył, a rumieniec na jego policzkach pogłębił
się.
–
Nie rób tego. – Wyszeptał i chwycił dłoń studenta, kierując ją sobie do ust.
Pocałował lekko i zlizał mokrą kropelkę, która znalazła się na nadgarstku. –
Jesteś cholernie męski i seksowny. – Czuł potrzebę komplementowania chłopaka.
Widział też uznanie w jego oczach, który jednak milczał jak zaklęty.
Nie
zamierzał wspominać o lekko rwącym bólu w nodze. Na razie był do opanowania,
chociaż rozkosz płynąca po całym ciele go nie hamowała. Ponownie umieścił się
między rozchylonymi już udami i sięgnął do ust młodszego mężczyzny. Jego
pośladki zostały objęte i ściśnięte, a on potarł swoją erekcją o ciało
chłopaka. Nie spodziewał się aż takiej odwagi. Zdążył wychwycić to, czego
Oliver mu nie powiedział. Nigdy z nikim nie był. Widział tą specyficzną nieporadność,
niepewność. To z kolei powodowało u niego zrozumienie i jeszcze głębszy
szacunek.
–
Och. – Wyrwał się mu się jęk. Cholera. Thomas działał szybko. Zassana wcześniej
skóra na obojczyku została teraz ponownie lekko podgryziona, a ciało napięło
się jak struna. – Kurwa. – Jego biodra potrzebowały tarcia, chciał dotyku dłoni
mężczyzny na swoim fiucie. Był tak pobudzony, że najchętniej już by doszedł. A
zarazem coś go blokowało.
Mokry
język przesunął się po sutku. Chłodne powietrze wydobywające się spomiędzy warg
Toma spowodowało lekkie wygięcie kręgosłupa, jednak usta, które znalazły się
zaraz potem na lekko uniesionej brodawce wywołały z głębi jego gardła ochrypły
okrzyk. Miał mętlik w głowie. Czuł się, jak pod wpływem jakiegoś narkotyku i gdyby
tego było mało, w głowie nie pojawiało mu się nic innego, jak coraz
odważniejsze sceny z mężczyzną nad nim. Emocje rozsadzały ciało, czuł ucisk w
klatce piersiowej i zastanawiał się, czy w młodym wieku może dostać zawału?
–
Przestań myśleć. – Te słowa brzmiały jak przyjemna groźba. Cholera, że co?! To
nie powinno być przyjemne!
–
Jest mi… Och. – Thomas potarł kciukiem główkę, rozcierając pierwsze krople
spermy. Głowa mężczyzny obniżała się coraz bardziej na jego torsie. Jak mógł
mieć strefę erogenną na żebrach? To było w ogóle możliwe? – Rób tak jeszcze.
Proszęęęęęęe. – Kolejne ciche jęknięcie wydobyło się z jego krtani.
Obserwowanie
tego, jak chłopak się wije, było miłe. Polizanie żeber okazało się dobrym
pomysłem, chociaż nie spodziewał się aż tak gwałtownej reakcji. Pod jego palcem
wypłynęły kolejne krople spermy, a on omijając pępek, skierował się ustami do
główki penisa studenta.
–
Nie musisz… – Dalsze słowa utonęły w głębokim jęku Olivera i lekkim
trzeszczeniu sprężyn narożnika. Jego ciało wiło się po łóżku, a głowa i
kręgosłup co rusz wyginały się do tyłu. Włosy Thomasa zostały chwycone w mocny
uścisk, jednakże nadal miał swobodę ruchów.
Zassał
do ust główkę, nie bawiąc się w większe subtelności. Zrobi to za chwilę. Chciał
spróbować spermy młodszego mężczyzny. Wiedział, że za chwile dojdzie, dlatego
też zaczął dłonią bawić się jądrami studenta. Lizał i ssał jego penisa, biorąc
go głębiej w usta. Uderzenie w tył gardła okazało się granicą, której nie
zamierzał przekroczyć. Owinął delikatnie język na fiucie Olivera, tyle, na ile
był w stanie.
–
Zaraz… dojdę. – Dopiero teraz mógł przeciągnąć jego agonię. Podniósł głowę i
wysunął penisa z warg. Przesunął językiem po całej długości erekcji, by na sam
koniec obwinąć go poniżej główki. Złożył krótki pocałunek u podstawy i
skierował się ku jądrom. Nie zamierzał się jednak nimi długo zajmować. –
Proszę, nie… – Uśmiechnął się lekko wiedząc, że spodobało mu się to uczucie.
Czyżby nikt mu nigdy nie obciągał?
–
Masz żel? – Lekko spanikowane spojrzenie Olivera dało mu jasno do zrozumienia,
że nie ma co na to liczyć. Cholera, po jego reakcjach wiedział, że nigdy z
nikim nie był, a jeszcze się głupio pyta. Będzie musiał coś wymyślić, żeby go
za bardzo nie zabolało. – Ssij je. – Na razie musiało wystarczyć. Nie
spodziewał się, że aż tak rozbije się to po jego ciele. Drugą dłoń skierował
erekcję Olivera by skutecznie ukrócić jego myśli. – Starczy. Poczekaj chwilę,
dotykaj się. – Starając się nie opierać za mocno na chorej nodze, poszedł do
łazienki i wziął do ręki oliwkę dla dzieci. Zauważył, że młody mężczyzna
stosuje ją na fragment przesuszonej skóry, chociaż działało to tylko przez
chwilę. W tej sytuacji, okazało się to idealnym rozwiązaniem.
Widok
Olivera z przymkniętymi oczami, czerwonymi i opuchniętymi wargami, który robił
sobie dobrze, na zawsze wyryje mu się w pamięci. Jego kochanek był tak ponętny,
że aż zakręciło mu się w głowie. Czym prędzej ruszył w stronę Oliego, sam się
po drodze dotykając.
Odtrącił
delikatnie dłoń, niczego niespodziewającego się mężczyzny i przycisnął usta do
główki jego fiuta. Polizał ją, by zaraz potem zassać się delikatnie. Obniżył
bardziej głowę.
–
Ugh. – Pokochał jego jęki od pierwszego usłyszenia. Zassał delikatnie policzki
i ruszył głową, obciągając mu. Na ile był w stanie, lizał go i ssał w swoich
ustach, przy każdym ruchu głowy, obniżając się jeszcze bardziej. Główka erekcji
młodszego mężczyzny ponownie dotknęła tylnych ścianek jego gardła wraz i
dopiero teraz poczuł, ile kropelek preejakulatu wydostało się z tego ponętnego
fiuta. Przełknął delikatnie i zassał ponownie policzki. Nim się zorientował,
gardło zostało zalane gorącą spermą, a krzyk Olivera utonął w poduszce.
Student
dyszał w materiał, próbując ukryć swój stan. Trząsł się na całym ciele, a
dalsze pieszczot Thomasa na penisie, nie pozwalały mu odpuścić. Jego erekcja
była cholernie wrażliwa, a mężczyzna nie pozwalał jej opaść. Dotyk palca na
rozetce mięśni, zaskoczył go. Mimo chęci zaciśnięcia się, starał się
powstrzymać ten odruch. Czuł się lekko zaspany i przytłumiony. Umysł chciał
odlecieć w krainę Morfeusza, a mężczyzna mu na to nie pozwalał.
–
Zimne. – Jęknął trochę zły na wtargnięcie w jego ciało chłodnego palca. Na
początku, był to ledwie opuszek muskający wewnętrzny krąg mięśni, jednak zaraz
po tym, jak Tom wyczuł, że nie zaciska się na nim, pchnął go bardziej do
przodu. Nim się obejrzał, miał w swoim tyłku dwa palce, które sukcesywnie go
rozciągały.
–
Nie spinaj się. – Górujący nad nim mężczyzna usiadł na nogach i podciągnął na
nie jego biodra. Jego erekcja wciąż była w stanie gotowości.
–
Chcę… – Nie wiedział jak to powiedzieć. O co dokładnie prosił? Mimo to został
zrozumiany i już po chwili stał okrakiem nad głową Thomasa. Tego oczekiwał.
Chociaż w trochę innej konfiguracji. Wiedział jednak, że jego kochanek
potrzebował czasu na przygotowanie go. Obniżył swoją głowę i zassał się na
główce erekcji mężczyzny.
–
O kur… – Brunet przerwał w połowie przekleństwo i jęknął głośno. Usta Olivera
były w sam raz do obciągania. Robił to nieśmiało, ale z wprawą, o którą by go
nie podejrzewał. Mimo to musiał się skupić na przygotowaniu. Tym razem już trzy
palce mieściły się w ciele chłopaka, a on odnalazł to czego tak bardzo chciał.
Uderzył lekko opuszkiem palca w splot nerwów, a ciało Olivera wygięło się do
przodu. Szybkie dyszenie tylko go nakręciło. Co rusz muskał ten wrażliwy punkt
w ciele chłopaka.
–
Przestań. Zaraz znów dojdę. A chcę z …och. Z tobą w środku. Aach. – Długi jęk
rozniósł się po pomieszczeniu.
Po
tym, jak ciało studenta się rozluźniło, a on wysunął z niego palce przesunął
sobie jego tyły bliżej twarzy i polizał rozciągniętą dziurkę. Zaraz potem
przerwał tą krótką czynność i obrócił ciało młodszego mężczyzny tak, by mieć do
niego całkowity dostęp. Przywarł do jego ust, w tym czasie rozcierając odrobinę
oliwki na swojej erekcji. Nie zamierzał pytać chłopaka o to, jak woli być
wzięty. Chciał widzieć jego twarz rozciągniętą w rozkoszy, słyszeć jego jęki i
patrzeć mu w oczy, gdy będzie dochodził. Fiut w jego ręce trochę urósł.
Nie
zamierzał jednak tak łatwo poddawać się pragnieniu. Podsunął pod biodra Olivera
poduszkę i dopiero wtedy przyłożył główkę penisa do jego dziurki. Wstrzymał się
jednak z inwazją na tak delikatnie
miejsce i raz po raz dotykał wrażliwego wejścia. Oliver miał zresztą czas na to
by zaprotestować na jego działania. Zrozumiałby to, chociaż ciężko by mu było
teraz się wycofać. Dopiero po tym jak ciało mężczyzny się rozluźniło, pchnął
lekko.
Mięśnie,
które go otoczyły, skutecznie wyparły mu z głowy jakiekolwiek myśli prócz
jednej. Nie mógł teraz dojść. Głowa opadła mu na klatkę piersiową i musiał
zacisnąć mocno zęby, by nie pchnąć do przodu.
–
Okej? –Kiwnięcie głową dało mu możliwość dalszego działania. Nachylając się nad
Oliverem, wchodził coraz dalej. Gdy tylko czuł blokadę mięśni kochanka,
przestawał na tyle by dać mu czas się rozluźnić, a w tym czasie pieścił jego
ciało. Wiedział, że jest to bardzo ważne, zapewniające komfort, bezpieczeństwo.
Czuł się, jakby był na dość wyrafinowanych torturach. Nie mógł się ani wycofać,
ani pchnąć do przodu. Sądził, że trwa to całą wieczność, chociaż całość nie
przekroczył dwóch minut.
–
Daj mi chwilę. – Zamierzał posłuchać prośby wyszeptanej lekko drżącym głosem.
Wiedział jednak, co skutecznie odciągnie myśli Olivera od tego, co się dzieje.
Skierował swoją dłoń na penisa studenta i zaczął nią intensywnie poruszać.
Czuł
się dziwnie. Było mu przyjemnie, chociaż trochę go bolało. Wiedział jednak, że
to przez jego niską tolerancję bólu. Niestety rzecz nieunikniona. Skupił się na
oddychaniu by nie dopuszczać do siebie natrętnych myśli. Nie spodziewał się, że
tak szybko zdoła się rozluźnić, chociaż dłoń Thomasa sunąca po jego penisie, skutecznie
mu to umożliwiła. Na dodatek, sam skupiał się na oddechu i starał się to
uczynić. Ruszył delikatnie biodrami, wbijając w siebie głębiej erekcję
mężczyzny. Jęknął gwałtownie, a usta zostały przykryte przez drugie wargi.
Jego
kochanek nie był delikatny, chociaż to dobrze, bo nie tego oczekiwał. Na
początku, pchnięcia, które dawał Oliverowi odznaczały się dość wolnym tempem.
Gdy tylko zobaczył milczącą aprobatę ze strony chłopaka, zaczął poruszać się
szybciej, a zarazem płycej. W pomieszczeniu słychać było, jak jedne biodra
uderzają o drugie oraz ciche posapywanie. Wydobywające się co jakiś czas z ich
ust jęki dodawały jeszcze większej pikanterii.
Wydawało
mu się, że jest osaczony ciałem Thomasa. Czuł go wewnątrz siebie, do tego był
przyciśnięty na całej długości ciała i
całowany. Dłonie mężczyzny znalazły sobie miejsca na pośladkach, dając Tomowi
całkowitą kontrolę nad tym co robili. A on z przyjemnością to wykorzystywał. Ruszał
jego biodrami jak chciał, oprócz tego ciągle rozszerzając dziurkę. Przez
kręgosłup co rusz przebiegały dreszcze i skupiały się w jądrach, paląc żywym
ogniem.
–
Dojdź dla mnie. – Poczuł rękę na swoim penisie pieszczącą go intensywnie. Jego
usta zostały uwolnione, a dzięki temu jęczał tyle, ile mu się podobało. Jego
nogi oplotły biodra Thomasa, dociskając go mocniej do siebie. Lekkie ściśnięcie
jąder posłało po całym jego ciele fale kojącej ulgi, a biała ciecz wypłynęła z
główki penisa. Nie wiedział, że wydał przy tym ochrypły okrzyk. Zaraz potem
poczuł w ciele gorącą spermę Thomasa, szepczącego mu do ucha jego imię. Był
zmęczony, tak cholernie, że oczy zaczęły same mu się kleić.
Genialne .......
OdpowiedzUsuńEm. Dziękuję.
UsuńKocham cie za ta note jak i cale opowiadanie jestes genialna. Do zobaczenia w nastepna niedziele BAY BAY
OdpowiedzUsuńO rany *.* powiem szczerze , że czekałam na taki obrót sytuacji. Thomas świetnie zadbał o Oliviera. Mam nadzieje, że chłopak nie zachowa się tak Jak ostatnim razem. Życze DUŻO weny <3
OdpowiedzUsuńNo wreszcie się doczekałam się takiego gorącego kąska. Bardzo mi się podobało i jestem bardzo happy. <3
OdpowiedzUsuńNo i co jeszcze? No z pewnością nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Mam nadzieje że los kochanków będzie teraz leciał z górki.
Wenusi
Niesamowity rozdział
OdpowiedzUsuńWeny życzę :)
Dziękuję :) Przyda się :)
UsuńZastanawiałam się czy z powodu świąt znajdziesz czas by wstawić rozdział. A co do dylematów moralnych. Sądzę że wszyscy twoi czytelnicy są osobami akceptującymi pary homoseksualne dla których czas i miejsce wstawiania kolejnych rozdziałów nie ma znaczenia dopóki dotrzymujesz obiecanych terminów.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego :*
Oh, oh...OH! Po prostu brak słów... (//▽//)
OdpowiedzUsuńNotka genialna. Świetnie napisane, akcja... gorąca. Cieszę się, że wszystko tak się potoczyło... no i mam nadzieję, że między tymi dwoma gorącymi samcami będzie już tylko lepiej ( ̄▽ ̄) <3
Pozdrawiam no i W-E-N-Y życzę!
~Copacati (´。• ω •。`) ♡
Miło mi, że ci się podobało :) Ja też mam nadzieję, że między nimi będzie lepiej, chociaż nie gwarantuję. Moje postacie za bardzo lubią żyć własnym życiem. Ja jedno, oni drugie :P
UsuńPozdrawiam
LM
Jak dla mnie to tylko takie rozdziały powinny być dodawane na święta. Tu są ludzi, którzy lubią yaoi przecież...
OdpowiedzUsuńI bardzo ładnie wszystko napisane. Czekam z niecierpliwością na więcej ;)
Wiem, że są tutaj ludzie, którzy lubią yaoi, ale nie każdemu musi się podobać w święta taki rozdział :) Cieszę się, że ci się podobało.
Usuń*p* Rozpłynęłam się >\\\<
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie napisane, zgadzam się z Lily, między nimi czuć tą chemię tak intensywnie, że aż przyjemnie czytać. Chciałabym kiedyś napisać parę z takim magnetyzmem. Mam nadzieję, że tym razem Oliver nam się nie spłoszy z rana, bo by było szkoda, Tom mu pokazał wyraźnie, że mu się podoba... Nie wiem jak wytrzymam dramatyczne zwroty akcji, które pewnie nas czekają ;_;
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, cudownie opisałaś scenę między nimi... nie wiem dlaczego, ale cały czas myślałam, ze to właśnie Oliver będzie tym dominującym, przed Lilli nic się nie ukryje...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Witam cię Basiu! Dawno cię nie było i zastanawiałam się co u ciebie, a nie miałam się jak skontaktować...
UsuńCieszę się, że rozdział ci się podobał, Oliver ma coś w sobie z dominatora, tak samo jak Thomas a w praktyce... Jest jak jest :)
A Lilly jest doskonałym obserwatorem :P
Pozdrawiam
LM
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, wspaniale opisana scena między nimi... och przed Lilli nic się to nie ukryje...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, cudnie opisana scena między nimi... przed Lilli nic się nie ukryje...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza